Koronawirus – twój świat wymaga aktualizacji

Spadło na nas jak grom z jasnego nieba. Minister edukacji ogłosił wstrzymanie zajęć w szkołach państwowych i zakaz zgromadzeń 11 marca 2020. Co dalej? Jak kontynuować edukację której się podjęliśmy?

To było nie lada wyzwaniem.

Nasza malutka szkoła naucza zgodnie z wiarą w naukę organiczną. Jestem głęboko przekonana o skuteczności nauczania przez mówienie, w małych grupach i w oparciu o kontekst sytuacyjny. Co teraz? Woalka monitora wydawała mi się plastikową rękawiczką niezdolną do precyzyjnego chwytania potrzeb ucznia. Ale nagle kontekst sytuacyjny dotarł do mnie. To jest realna sytuacja i potrzeba dostosowania się do rzeczywistości. To nasz obecny świat. Nie ma tamtego, jest tylko nowe. Trzeba zaktualizować metody i nauczać zgodnie z przyświecającymi wartościami. Trzeba odrzucić sztywne poglądy i zaprzyjaźnić się z nową sytuacją.

Uczniowie lub rodzice musieli zainstalować program, który nie miał polskiego interfejsu. Znajomość języka – bardzo przydatna jak się okazało! Wszystkie polecenia po angielsku. I udało się. Wszystkie lektorki dołożyły wszelkich starań by zajęcia były jak najatrakcyjniejsze i profesjonalnie prowadzone. Wszyscy nauczyliśmy się nowych aplikacji oraz trochę autentycznego języka. Sporo uczniów doceniła to, odnalazła się w sytuacji i pozostała z nami.

Czy będę teraz zachwalać zajęcia on-line? Zupełnie nie. Dziś rozumiem, że sposób nauczania to tylko metoda. Serce nauczyciela  i szczere pragnienie pomocy w poszerzaniu wiedzy pojawi się nawet w nieznanej sytuacji. Jeśli chce się dobrze uczyć – można, ale trzeba uaktualniać metody do obecnej wersji świata i potrzeb jego mieszkańców.