Skuteczna komunikacja w języku obcym

 

Komunikacja w języku obcym to nie tylko słówka, nie tylko gramatyka… nie tylko sam język.

Na pewno nasuwa się uśmiech na twarzy gdy pomyślimy o nadmiernej gestykulacji gdy pojawiają się problemy z językiem, proste kombinatorstwo i kupa śmiechu gdy z podstawową znajomością lub bez niej uda nam się osiągnąć sukces komunikatywny w kraju obcojęzycznym. Satysfakcja, ulga i radość.

Ale co gdy znając język całkiem dobrze poniesiemy ewidentną porażkę w realnej sytuacji? Gdy nasze umiejętności rozumienia zawiodą  i nie zostaniemy zrozumiani? Oznacza to, że wiedza nie jest połączona z umiejętnościami takimi jak np. zdolność rozumienia języka mówionego i że za mało czasu poświęcone zostało na mówienie. Ale można to naprawić – trzeba ćwiczyć to, czego nauczyliśmy się wcześniej. Należy rozmawiać.

Lub co gdy jest jeszcze gorzej? Gdy komunikując się na poziomie C1 nie potrafimy zrozumieć dogłębnego znaczenia rozmowy a nasze reakcje są jak kulą w płot? Gdy czujemy się obco i rozmowa nie przynosi porozumienia, zasycha nam w gardle i jakoś już lepiej nic nie mówić, choć słów wyrafinowanych pełne kieszenie…

Mówi się, że nauka kolejnego języka jest jak poznanie odmiennego sposobu myślenia. I z tym się zgadzam. Język wyraża schematy mówienia, myślenia i zachowania. Tylko takie postrzeganie języka prowadzi do prawdziwie skutecznej komunikacji. Częściowo ma na to wpływ kultura danego kraju dlatego uczymy się na lekcjach języka obcego o kulturze, sztuce i elementach historii tego kraju. To pozwoli nam zrozumieć żart, aluzję a nawet niektóre idiomy. Jednak semantyka jest jeszcze głębiej zakorzeniona. Umiejętność rozumienia polega na długotrwałym przyglądaniu się językowi obcemu. Przykładowo zawiłość prostych sformułowań i uprzejmość języka angielskiego sporo mówi o jego rozmówcach. Rozumiejąc i stosując to, łatwo będziemy brani za kulturalnych lub choćby cywilizowanych ludzi.

Skuteczna komunikacja w języku obcym to pojęcie struktury wyrażania się i myślenia. Moim sposobem na pojmowanie tego było wskakiwanie w ich SŁOWOŚWIAT  i próba poznania labiryntu myślenia. To  odnajdywanie znaczeń na nowo i rozumienie funkcji formy werbalizowania informacji bez próby przekładania sobie tego „na nasze”.

Rozmawianie w danym języku opierać się musi na zasadach tego języka „obcego”. Próba opornego przepychania polskiego myślenia może być ryzykowna i mało skuteczna. Natomiast umiejętne poruszanie się w polu nowego świata przyniesie nam deszcz komplementów i długotrwałe udane relacje. Jeśli zgrabnie tańcząc do ich melodii zdołamy przekazać własne wartości i ukazać inny, nasz własny sposób postrzegania będziemy widziani jako ciekawi partnerzy do rozmowy. Potocznie będziemy tymi, z którymi po prostu można się łatwo dogadać. A chyba o to chodzi w tej komunikacji. Życzę państwu owocnych relacji.